1 lipca 2015

Maliny rządzą


Rok temu przeprowadziłam się na wieś i ku mojej uciesze odkryłam, że na naszej działce rosną maliny :) Taki prezent zobowiązuje, więc rozpoczęłam eksperymenty z przetworami. W tym roku na moim ogrodzie sezon malinowy już się rozpoczął, więc przychodzę z przepisem na konfitury. W większości przepisów, które przeczytałam i od których zaczynalam było za dużo cukru - stosunek owoców do cukru 1:1 to dla mnie stanowczo za słodko. Metodą prób i błedów stworzyłam swój niskocukrowy, ale nadal słodki przepis na malinową konfiturę ;)

http://zdrowobezspiny.blogspot.com/jejekcelencjakonfituramalinowa.html

Przepis na konfiturę malinową z niewielką ilością cukru


Składniki:
500 g malin 
150 g cukru
100 ml wody (jeżeli gotujesz pod przykryciem), jezeli bez pokrywki to około 150 ml wody 

Przygotowanie:
Maliny płuczemy - można przełożyć je do sitka, a sitko zanurzyć w wodzie i kilka razy wymienić wodę, dzięki temu tak łatwo się nie rozwalą :) Następnie zasypujemy owoce 1/2 porcji cukru i zostawiamy na godzinę. W tym czasie wyparzamy słoiki. Po godzinie maliny puszczą trochę soku, więc porcję wody w przepisie zmniejszamy o powstały z malin sok - jeżeli soku powstało nam 30 ml to do gotowania malin użyjemy tylko 70 ml wody. W rondelku zagotowujemy wodę, dosypujemy pozostałą połowę cukru i ostrożnie wsypujemy maliny. Gotujemy na małym ogniu przez 30 min. delikatnie mieszając drewnianą łyżką. Przekładamy gorące maliny do słoiczków i gotowe :)

Maliny na przeziębienie i jesienną depresję


Warto użyć małych słoiczków, aby zawsze móc skorzystac z zapasów w okresie przeziębień i kiedy dopadnie nas jesienna handra. Maliny nie tylko świetnie radzą sobie z bakteriami, ale działają również rozluźniająco. Obniżają gorączkę, działają przeciwzapalnie, zawierają również dużo antyoksydantów co sprawia, że chronią organizm przed stresem oksydacyjnym i sprawiają, że na dłużej zachowujemy młodość. Ponadto działają przeciwbólowo i oczyszczają organizm z toksyn.
Wracjąc jeszcze do przeziębień - reklamowane syropki dla dzieci z sokiem z malin, zwierają go tyle co kot napłakał. O wiele lepszym rozwiązaniem przy przeziębieniu będzie zaparzenie sobie lub dziecięciu herbaty malinowej lub herbaty ziołowej np. z lipy z dodanie do niej 2 łyżeczek konfitury malinowej lub syropu malinowego.
Zbieram się właśnie do przygotowania zapasów herbaty z malin, bo niestety te sklepowe to w 50% kwiat hibiskusa, który jest kwaśny i zupełnie zmienia smak herbaty. Jeżeli macie patent na domową herbatę z malin, to podajcie przepis please :)
Pozdrawiam :)

18 czerwca 2015


Bez czosnku na froncie ani rusz


Czosnek utożsamiamy jest przede wszystkim z aromatyczną przyprawą i domowym lekiem na przeziębienie. Niewiele osób wie, że czosnek w dużej dawce ma ekstremalnie bakteriobójcze działanie i w przypadku wielu schorzeń m.in. zapalenia gardła, przeziębienia czy zapalenia zatok działa lepiej niż syntetyczne antybiotyki. Czosnek rozprawia się z bakteriami, grzybami i pasożytami nie niszcząc przy tym naszej naturalnej flory bakteryjnej, jak robią to antybiotyki. Dodatkowo chorobotwórcze szczepy bakterii nie uodporniają się na działanie allicyny (substancji czynnej) w przeciwieństwie do nabierania odporności wobec wielu antybiotyków syntetycznych. Przed stworzeniem penicyliny, żołnierze przykładali rannym czosnek i cebulę do ran i miejsc po amputacji. Czosnek jest również pierwszym środkiem dopingującym znanym ludzkości. W Grecji zawodnicy przygotowujący się do igrzysk każdego dnia jedli cebulę i czosnek, które podnosiły ich wytrzymałość. Na bazie czosnku zarówno Indianie jak i zakonnicy oraz mnisi tybetańscy tworzyli mikstury stosowane przy różnych dolegliwościach i odmładzające :)
Ok., wiemy już że czosnek jest świetny - lepszy niż rutinoscorbiny i inne syntetyczne wynalazki, na wiele szczepów bakterii może działać skuteczniej niż penicylina i tetracyklina. Przejdźmy do tego, skąd moc naszego bohatera i co działa na niego jak kryptonit.


Najlepiej kupować czosnek o zabarwieniu fioletowym, białe główki - często importowane z Chin - są mniej aromatyczne.

Jak czerpać magię z czosnku?


Substancją, która sprawia, że czosnek może i powinien być stosowany jako środek leczniczy jest allicyna. Jednak allicyna nie wystepuje w formie gotowej w czosnku. Allicyna powstaje gdy dwie substancje w nim zawarte wejdą w reakcje. A dokładnie chodzi o allinę (aminokwas zawierający siarkę), która pod wpływem amilazy (enzymu) rozpada się m.in. do allicyny, czyli naszego bakeriobójczego bohatera. Do reakcji dochodzi podczas roztarcia czosnku. Dla nas kluczowe jest jednak to jak go przyrządzimy. Możesz go szatkować, gryźć na surowo, wyciskać, ale jeżeli poddajesz go obróbce termicznej, czyli smażysz, pieczesz, gotujesz lub zaparzasz musisz dać mu 10 minut od zmiażdżenia. Po 10 minutach kluczowa allicyna występuje w czosnku w maksymalnym stężeniu. Jeżeli poddamy czosnek wysokiej teperaturze bezpośrednio po roztarciu, wrażliwy na obróbkę termiczną enzym nie zdąży rozłożyć alliny.  

Od dzisiaj, gdy będziesz przyrządzać czosnek odczekaj 10 minut od roztarcia a zyskasz naturalny środek na odporność oraz lek na młodość :)

Pradawne źródło młodości


Czosnek to równiez bardzo silny antyoksydant - wymiatacz wolnych rodników, które przyspieszają starzenie. Ma zbawienny wpływ zarówno na kondycje skóry jak i cały organizm. Już tysiące lat przed naszą erą stosowano go jako środek odmładzający i regenerujący. 

Z racji, że właśnie przechodzę anginę ( kto choruje latem? - ja się pytam), podam Wam przepis na miksturkę, której nauczono mnie na obozie harcerskim jak miałam 10 lat i oczywiście zamiast pływać w morzu, w środku lata leżałam w namiocie z gorączką.

Przepis na miksturę na anginę, ból gardła i przeziębienie.
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka stołowa majeranku
  • 2 łyżeczki miodu
  • sok z połówki cytryny (orientacyjnie, bo przecież każda cytryna ma inną ilość soku i jest w róznym stopniu kwaśna)

Czosnek rodrabniamy lub przeciskamy przez praskę i przekładamy do kubka. Czekamy 10 min. i wsypujemy łyżkę majeranku. Zalewamy wrzątkiem i parzymy pod przykryciem 15 minut. Nastepnie przecedzamy i doprawiamy sokiem z cytryny i miodem (napar ostygł już do temperatury 70 stopni celcjusza, więc miód zachowa swoje właściwości prozdrowotne). Ja aktulanie nie mam miodu, więc piję z syropem z bzu lub z mniszka lekarskiego. Być może dla wielu ta mikstura wyda się dziwna, ale działa. Przekonała się do niej cała moja rodzina i wielu znajomych. Warto, bo efekty przychodzą bardzo szybko. Pijemy kilka razy dziennie podczas choroby.

20 maja 2015



Zdrowie i młodość na talerzu

Kuchnia opierająca się na warzywach wymaga kulinarnej ciekawości. Nawet jeżeli jeszcze jej w sobie nie odkryłeś, to nic straconego - najlepsze przed Tobą. Dorosły człowiek mięsa potrzebuje niewiele, natomiast wędlin i kiełbas w ogóle. Z racji tego, że dobrej jakości mięso jest trudno dostępne najlepszym wyjściem jest ograniczenie jego spożycia. 

Żeby było jeszcze bardziej stereotypowo - post będzie o kiełkach, bo przecież wegetarianie żyją na kiełkach i trawie;)


Każdy choć raz w życiu słyszał o dobrych właściwościach kiełków. Większość próbowała, część uprawia nasionka w domu. Dzisiaj, przedstawię mój sposób na łatwe utrzymanie kiełków, efektywne zbiory i wyeliminowanie problemu pleśni oraz opowiem o "magicznych" kiełkach brokuła.

Nasionka kiełków wrzucam do szklanki, zalewam wodą i zostawiam na 24 godziny. Przygotowuje duże sitko - mam podłużne, więc jest wydajne - wkładając do niego gazę. Pod sitko wkładam podstawkę na wodę - w moim przypadku półmisek. Przelewam kiełki na sitko, rozrzucając je w miarę równomiernie. 

Moja osobista "kiełkownica".




Zakrywam sitko nieszczelnie czystą ścierką kuchenną. Codziennie przepłukuje kiełki na sitku i zostawiam trochę wody na półmisku. Kiełki są odpowiednie do jedzenia od 3 -7 dni. Lubię ten sposób, bo wystarczy kiełki przepłukać raz dziennie, jak zapomnę, to też nic im się nie dzieje :)

Nasiona kiełków fasoli Mung - po kilku dniach bądą idealne do potraw kuchni azjatyckiej.


Moje ulubione kiełki, to rzodkiewka, fasola Mung i brokuł. W sklepach ze zdrową żywnością mamy spory wybór producentów i rodzajów nasion. W sprzedaży są również miksy kilku rodzajów kiełek, co jest świetnym rozwiązaniem, gdy chcemy dowiedzieć się, które lubimy :) Z mojego doświadczenia wynika, że najsłabiej przebiega uprawa kiełków buraka i słonecznika. Kiełki świetnie pasują do kanapek, sałatek, smoothie, dań z ryżem i makaronem, zapiekanych warzyw, past rybnych, paszetów z warzyw strączkowych i dipów.  

Kiełki brokuła są tak korzystne dla naszego organizmu, że ustawiają się na podium superfoods!

Kiełki brokuła - czołówka superfoods.

 5 znaczących powodów, dlaczego warto wcianać kiełki brokuła.
  1.  Zawierają sulforafany, które neutralizują wolne rodniki przez co działają , antynowotworowo. Wzmacniają również wątrobę, przez co pomagają w usuwaniu toksyn z organizmu. Obniżają ryzyko zachorowania na nowotwory.
  2. Pomagają regulować poziom cukru u osób z cukrzycą typu II, są również niskokaloryczne dlatego polecane w dietach niskokalorycznych również u osób z otyłością.
  3.  Kiełki chronią również przed chorobami górnych dróg oddechowych. Są niezastąpionym dobrem w diecie alergików i osób z astmą oskrzelową, u których hamują stan zapalny.
  4.  Antyoksydanty i minerały takie jak: magnez, żelazo, wapń oraz witaminy A, B, C, E i K oraz beta-karoten - opóźniają proces starzenia skóry, poprawiają koloryt skóry oraz kondycję włosów i paznokci.
  5.  Warto również podsunąć je bliskim, ponieważ działają antymiażdzycowo, chronią przed udarem oraz artretyzmem i chorobami układu nerwowego. Ograniczają również ryzyko i redukują wrzody żołądka poprzez niszczenie szczepów bakterii Helicobacter Pylorii.

Kiełki brokuła podobnie jak sam brokuł są bardzo cennionym składnikiem diety współczesnego czlowieka. Jesteśmy narażeni na skutki zanieczysczenia (w wiekszości polskich miast smog skraca nam życie, rujnuje nasze zdrowie, samopoczucie i kondycje naszej skóry), przetworzoną żywność (rocznie zjadamy kilka kilogramów czystej chemii, która po części odkłada się w naszym organiźmie), stres, presję i permanenty brak czasu. Dlatego teraz wszyscy biegniemy po kiełki do sklepu ogrodniczego, ze zdrową żywnością albo wirtualnego i nabywamy paczuszkę, która stanie się pierwszym krokiem zdrowego - kiełkowego - nawyku :)


Dip z kiełkami brokuła na jogurcie greckim

Przepis na prosty dip z kiełkami brokuła
  • 8 łyżek jogurtu typu greckiego lub naturalnego, 
  • 4 łyżki kiełków brokuła, 
  • pół małej czerwonej cebuli skrojonej na 1/4 księżyca, 
  • pieprz ziołowy lub zioła prowansalskie i odrobina czarnego pieprzu, szczypta soli, kilka kropel cytryny. Zostawić na 1-2 godziny w lodówce pod przykryciem.
Podajemy do kanapek z serami, twarogiem, pomidorem, ogórkiem, sałatą i z czym dusza zapragnie. Przechowujemy do dwóch dni w lodówce.
Smacznego :D


1 maja 2015



Dzisiaj będzie o oczyszczaniu twarzy. Temat z pozoru banalny, ale jak się okazuje zajmuje mnóstwo miejsca na blogach kosmetycznych. Moim skromnym zdaniem, to właśnie na etapie oczyszczania zaczyna się większość problemów i to właśnie modyfikując ten rytuał możemy zdziałać cuda :)

Przez wiele lat oczyszczanie twarzy było dla mnie udręką. Szczypało, sciągało albo wręcz paliło - mimo, że zawsze używałam produktów dla cery wrażliwej. Po prostu tego nie znosiłam.

 

Jak oczyszczam skórę


Moja cera jest sucha i bardzo wrażliwa, jakby tego było mało ma skłonność do zapychania i powstawania zaskórników. Nie toleruje pomyłek i zaniedbań.
Do niedawna używałam płynów micelarnych i myślę, że przy cerze mieszanej świetnie się sprawdzają, dla mnie nie są idelane z racji skóry pernamentnie suchej - atopowej. Jak dla mnie micele, mają również ten minus, że nie najlepiej radzą sobie z makijażem oczu. Jednak ich składy są o wiele łagodniejsze niż żeli do mycia twarzy, nie niszczą one również płaszcza hydrolipidowego.
Dla mojej cery jeszcze lepszym rozwiązaniem okazała oliwka hydrofilna. Łatwo wiąże makijaż, pozostawia lekko tłustą warstewkę, w żadnym momencie nie daje poczucia ściągnięcia. Można jej użyć nakładając  palcami na zwilżoną twarz i lekko masując. Jednak ja wolę korzystać przy tym z platków kosmetycznych. Po usunięciu makijażu i innych znieczyszczeń przemywam twarz letnią wodą z mydłem Aleppo lub marsylskim. Mimo, że mam cerę suchą nie odczuwam z tego powodu dyskomfortu. Istotne jest też, aby dodatkowo nie naciagac cery - zarówno przy demakijazu jak i przy myciu twarzy mydłem. Potrzeba chwili czasu, żeby oliwka, mydło czy jakikolwiek inny  związała się z resztkami makijażu i innymi zanieczyszczeniami. Po oczyszczeniu twarzy przemywam ją hydrolatem. Nie jest to konieczne, ale hydrolaty mają ogromna liczbę zastosowań w zależności od użytego surowca. Im poświęce osobny rozdział :)

 

Parę słów o moich ukochanych naturalnych mydłach


Tak bardzo przyzwyczailiśmy do pachnących żeli pod prysznic, że użycie mydła wydaje nam się po prostu bardzo prymitywne. Jednak to właśnie mydła w przeciwieństwie do żeli służą naszej skórze. Tyle, ze mowa o mydłach naturalnych, pachnących lub nie, jeśli wolisz, ale nie naruszających naturalnego płaszcza hydrolipidowego skóry.

Mydła naturalne w przeciwieństwie do tych drogeryjnych, pozostawiają skórę
z jej naturalnym kwaśnym odczynem, nawilżają ją a nie wysuszają, leczą i nie podrażniają.
Pienią się świetnie, a jeśli lubisz bawić się zapachami, kręcą Cię designerskie gadżety 
lub interesujesz się zielarstwem - mydlarnie doprowadzą Cię do nałogu.

Mydeł mamy wiele rodzaji, ale zasadniczo wybieramy je spośród dwóch typów:

  • mydeł glicerynowych, czyli kolorowych, często pólprzezroczystych i bardzo fantazyjnych kosteczek

Glicerynowe mydła z trawą cytrynową i aloesem z RPA.
  • mydeł opartych na olejach - oliwie z oliwek, oleju palmowym, maśle Shea, oleju laurowym itp. 

Od góry: mydło Aleppo, mydło z maślanką z eko sklepu we Frankfurcie, tradycyjne mydła marsylskie, mydło arganowe z Marakeszu i różane mydełka marsylskie.


Naturalne mydła nie są tak agresywne jak te drogeryjne, czy popularne żele pod prysznic. Przede wszystkim pozwalają, aby płaszcz hydrolipidowy odnowił się w naturalny sposób, nie zaburzaja pracy gruczołów wydzielniczych, regulują wydzielanie sebum. W zależności od użytych surowców mogą mieć właściwości detoksykujące, łagodzące, przeciwtrądzikowe, przeciwgrzybicze, antycellulitowe i wiele innych.  Dobre mydło na bazie olei nawilża skórę i pozostawia ją miękką. Mydło marsylskie, które należy do moich ulubionych jest wskazane również przy atopowym zapaleniu skóry i łuszczycy. Koniec ze skórą tak suchą, że można po niej pisać!

Peeling 


Peeling to mój ulubiony kosmetyk. Uwiebiam to uczucie idealnie gładkiej skóry chwilę po użyciu. Do twarzy używam peelingu enzymatycznego. Wbrew obiegowym opiniom, nie działa on z zasady słabiej. Wszystko zależy od jego składu. Mechanizm działanie peelingu enzymatycznego jest oparty o składniki aktywne, które rozpuszczają martwy naskórek. W przeciwieństwie do tradycyjnej formy peelingu mechanicznego, peeling enzymatyczny nie zawiera ścierających drobinek (soli, cukru, zmielonych pestek, sztucznych granulek etc.) - ma postać kremową i jest jedynym rozwiązaniem dla cery naczyniowej oraz dla osób, które mają problem z trądzikowymi zmianami ropnymi. Osobiście do twarzy używam na codzień peelingu enzymatycznego i mniej więcej raz w miesiącu peelnigu z korundem.

Poza peelingiem do oczyszczania twarzy używam glinek , maseczki z drożdży i miodu nawłociowego oraz błota z morza martwego. Kilka razy w roku wykonuję również peeling kawitacyjny, który przywraca moją skórę do porządku i pozwala aktywnym koktajlom czy sereum wniknąć w głębsze warstwy skóry.
A Wy jakie macie ulubione sposoby oczyszczania twarzy?


29 marca 2015

Bariera skóry
W codziennej pielęgnacji skóry bardzo często skupiamy się na walce z niedoskonałościami. Próbujemy ulepszyć koloryt cery, pozbyć się wyprysków, zniwelować cienie pod oczami i zmarszczki. Często zdarza nam się zapominać o tym, że skóra to żywy organ, którego główną funkcją jest ochrona przed czynnikami zewnętrznymi. Osłabienie naturalnych funkcji skóry, prowadzi do znacznie szybszego jej starzenia, odwodnienia, przesuszenia, uwrażliwienia i pojawienia się skłonności do alergii. To właśnie w tym miejscu zaczyna się większość problemów ze skórą.

Płaszcz hydrolipidowy
Dostępu do głębszych warstw skóry broni płaszcz hydrolipidowy, (czyli wodno -tłuszczowy) który znajduje się na zewnętrznej (rogowej) powierzchni skóry. Jeżeli płaszcz hydrolipidowy nie spełnia swojego zadania, część szkodliwych substancji wnika do głębszych warstw skóry odkładając się w organizmie. Skóra staje się podatna na infekcje i w większym stopniu przepuszczalna dla promieniowania UV. Dochodzi do przesuszeń cery i wzmożonej przeznaskórkowej utraty wody - TEWL.
Wiele osób skarży się na wrażliwą i alergiczną skórę. Dopasowanie odpowiedniej pielęgnacji staje się problemem, ponieważ większość kosmetyków po które sięgamy nas uczula i podrażnia. Celem codziennej pielęgnacji  nie jest już tylko znormalizowanie przetłuszczającej się cery, walka z wypryskami czy rozszerzone naczynka. Głównym wyzwaniem staje się pozbycie dyskomfortu przesuszającej się i podrażnionej skóry. Pierwszym krokiem ujarzmienia skóry alergicznej i wrażliwej powinno być przywrócenie naturalnej równowagi hydrolipidowej.

Naturalna bariera skóry.


Płaszcz hydrolipidowy działa jak tarcza. Chroni skórę przed działaniem szkodliwymi substancjami, zanieczyszczeniami, drobnoustrojami i grzybami. Pozwala również utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia zapobiegają zbytniemu odparowywaniu wody. Jeżeli jest uszkodzony skóra staje się bardziej przepuszczalna dla szkodliwych substancji, wrażliwa i alergiczna. Problem dotyczy osób z każdym typem cery, nie tylko suchej.

Czynniki, które niszczą barierę naskórkową
Nawet najdroższe i najnowocześniejsze kosmetyki nie załatwią sprawy, jeżeli każdego dnia będzie niszczyć naturalną barierę skóry. Przyjrzyjmy się zatem czynnikom, na które wystawiamy naszą skórę na co dzień.

  • Detergenty
Większość detergentów od płynu do mycia naczyń, przez mydło i szampon, nie wspominając już o silnych środkach czystości, których używamy na co dzień w domu zawiera środki powierzchniowo czynne, które odtłuszczając i usuwając brud niszczą naszą naturalną barierę skóry. Długotrwałe stosowanie detergentów prowadzi do rozluźnienia naskórka, skóra staje się krucha i pęka. Gorąca woda w połączeniu z płynem do mycia naczyń skutecznie niszczy naturalną barierę skóry dłoni powodując, że naskórek zaczyna rogowacieć, skóra staje się wysuszona i zaczyna pękać. Przesuszona skóra dłoni staje się podatna na uszkodzenia również w wyniku działania promieni UV, co prowadzi do powstawania przebarwień pigmentacyjnych. Możesz używać najlepszych kremów do rąk, ale jeżeli myjesz naczynia bez rękawiczek, to owe kremy nie na wiele się zdadzą. Podobnie, jeżeli chodzi o oczyszczanie twarzy czy skóry głowy. Dobry krem nie załatwi sprawy jeżeli do mycia twarzy używasz żelu z SLS-ami. O SLS szeroko pisałam tutaj.  
Podobnie rzecz ma się z proszkiem do prania i płynami do zmiękczania tkanin. Skoro Twoje ubrania pachną płynem po praniu, to raczej logiczne, że część substancji nie została wypłukana z tkanin, które nosisz na sobie całą dobę! Chcesz mieć gładką skórę, to nie licz na balsamy i kremy, bo działają w najlepszym wypadku jak plaster. Zacznij używać łagodnych detergentów: ekologicznych płynów do prania, środków dla niemowląt lub po prostu płatków mydlanych.

  • Słońce
Mimo, że szeroko pisze się o szkodliwości słońca, niewiele osób zdaje sobie sprawę, że to właśnie prominiowanie UV jest głównym winowajcom starzenia się skóry. Naukowcy dowiedli, że gdybyśmy odpowiednio zabezpieczali skórę (filtrami i odzieżą) przed prominiowaniem, moglibyśmy zmniejszyć objawy starzenia sie skóry aż o 80% procent. Promieniowaniu UVA i UVB ulegamy przez cały rok. Można zauważyć, że przez większość roku, ludzie nie zabezpieczają się przed szkodliwym wpływem słońca. W wielu kremach do twarzy zawarte są filtry UV, ale już bardzo rzadko znajdziemy je w kremach do rąk. Dłonie i twarz, ponieważ nie są osłonięte, wystawione są na szkodliwe promieniowanie UV przez cały rok, również podczas pracy w biurze z żarówką jarzeniową nad głową. Dlatego tak ważne jest utrzymywanie szczelnej bariery skóry i zabezpieczanie jej filtrami. W zimnych miesiącach roku wystarczą filtry, w zależności od typu cery, do SPF 15. Z uwagi na fakt, że filtry chemiczne są niestabilne (oznacza, to że ciężko utrzymać właściwości kosmetyku bez ogromnej liczby konserwantów) bezpieczniej przez większą część roku używać olei mających naturalne filtry UV w połączeniu z tlenkiem cynku. Poszukujemy więc wysokiej jakości naturalnych kremów z filtrami lub jeżeli mamy odrobinę cierpliwości możemy pokusić się o zrobienie bogatego i świetnie pachnącego kremu z filtrem np. z masłem kakaowym. Warto również wiedzieć, że wiele lekarstw np. stosowanych przy chorobach nerek i pęcherza (Furagin) czy w depresji (Dziurawiec) powodują uwrażliwienie na słońce, w związku z czym przy ich stosowaniu należy bezwzględnie unikać słońca i stosować kremy z wysokim filtrem.


  • Farmakoterapia

Długotrwała farmakoterapia w przypadku wielu antybiotyków, środków dla diabetyków, leków stosowanych w przewlekłych schorzeniach (choroby autimmunologiczne np. choroby tarczycy) prowadzą do utraty nawilżenia i uszkodzenia płaszcza hydrolipidowego. Wiele schorzeń  jest również bezpośrednio związanych z przesuszaniem się skóry. Osoby cierpiące z powodu zaburzeń hormonalnych i chorób autoimmunologicznych zazwyczaj również mają problemy dermatologiczne.

W następnym poście szeroko omówię pielęgnację skóry pod kątem odbudowy płaszcza hydrolipidowego. Jeżeli masz problem z przesuszającą się, ściągniętą skórą - podrażnioną po kąpieli i demakijażu tzn. że bariera Twojej skóry nie pracuje prawidłowo. Koniecznie przeczytaj następny post ;).